Skandal u Forda

Choć dziś może wciąż się wydawać niepojętym jak kiedyś prowadzenie samochodu było trudne i niebezpieczne, bez tych wszystkich systemów wspomagających, ikonek na tablicy rozdzielczej. Postęp technologiczny jest szybki i wdziera się do każdej części naszego życia. Jednak nie jest on doskonały w każdym calu i może być przyczynkiem do wybuchu skandalu z udziałem światowych korporacji. Oto palący przykład takiego skandalu.
Świat motoryzacji jest tym, gdzie technologia jest wykorzystywana do ścigania się gigantów motoryzacyjnych między sobą. Im szybszy, ładniejszy, ciekawszy, bogato wyposażony model samochodu, tym lepiej. I tak było w 1978 roku, kiedy to Ford pokazał swój najnowszy model Forda Pinto. ford-pintoMało tego, na amerykańskim rynku zaczęły pojawiać się autka niedrogie, miejskie, które produkowano w Niemczech czy Japonii. Aby nie być w tyle, amerykańskie koncerty wzięły sobie do serca zmieniający się rynek i potrzeby użytkowników dróg, i także przestawiły się na coś taniego i dość niewymagającego. Nie było to najszczęśliwsze rozwiązanie z punktu widzenia późniejszych konsekwencji, ale na początku zdawało egzamin. Oto Chrysler wypuścił Dodge Colt, GM pokazał Chevroleta Vega, a Ford pokazał Pinto. I nikomu do głowy wówczas nie przyszło, że słabej jakości wykonanie będzie przyczyną tragicznych skutków.
Nie od dziś wiadomo, że jak na coś trzeba zmniejszyć budżet, to najczęściej upada także jego jakość. Konstruktorzy musieli wykorzystać do maksimum zmniejszone budżety na auta i dokonywano uproszczeń w konstrukcji aut. Takim „cięciom” został poddany m.in. układ paliwowy i bak umiejscowiony za oparciem kanapy. Niestety, jak pokazała praktyka, nie było to szczęśliwe rozwiązanie. Podczas uderzenia w tył samochodu dochodziło do rozszczelnienia instalacji, przebicia zbiornika paliwa, jego wycieku i w konsekwencji pożaru.
Nie to jednak okazało się największym skandalem, który wybuchł wraz z wybuchami aut marki Ford. Opinia publiczna dowiedziała się, że zarząd Forda miał świadomość tej niedoróbki oraz znał potencjalne konsekwencje, a mimo wszystko nie zdecydował się na usunięcie tej wady, co kosztowałoby jedenaście dolarów od auta. fordW zamian stwierdził, że podejmie ryzyko wypłacania odszkodowań dla ofiar i ich rodzin w przypadku wystąpienia pożaru. Przekalkulowano, że taniej wyjdzie jak ktoś zginie lub dozna uszczerbku na zdrowiu, niż zapobiec takim tragediom. Opinia międzynarodowa uznała takie postępowanie za naganne, co szybko odbiło się na akcjach Forda. Pod naciskiem środowiska motoryzacyjnego Ford w 1978 roku rozpoczął wielką akcję naprawiania aut. Akcja objęła aż 1,5 miliona aut Pinto i jego bliźniaka technologicznego Bobcat. Odszkodowanie dla aż 27 rodzin ofiar śmiertelnych i osób poszkodowanych w pożarach tych małych samochodów wyniosło 6 milionów dolarów, co na tamte czasy stanowiło ogromną sumę.

Written by:

Be First to Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *